Obejrzałem skrót meczu i pierwsza reakcja to: „ja pierdole, Wijnaldum…„. W sumie nie wiem dlaczego tak zareagowałem, bo każdy, kto przychodzi do Newcastle nagle zapomina jak się dobrze gra. Czy to piłkarz roku w Holandii czy wielkie „gwiazdy” ligi francuskiej… Wychodzą na trening, widzą Siwego Pomidora i… koniec. Zaczyna się równanie poziomem do Garbusa, Willow’a i tego typu wybitnych graczy. Żenada.
Puchar odhaczony, teraz skupiamy się na lidze, ogrywamy beznadziejnie słaby Manchester (bo jeśli nie teraz to do chuja kiedy?!), potem wygrana z „Młotami” specjalnie dla kibiców jadących na mecz z Polski (dobra, dobra, żartowałem ;-P, obejrzymy sobie 90 minut padliny a jaki wynik będzie, tego to nawet Pomidor nie potrafi przewidzieć) i wygrzebujemy się ze strefy spadkowej. Najlepiej bez Pomidora, czego sobie i wszystkim życzę w obecnym okienku transferowym.
Watford – Newcastle 1:0