Tag: Betclic

Coraz mniejsza wiara w utrzymanie?

kurs cały czas maleje…


Tako rzecze prezes… (11)

Tako rzecze prezes...

Czas podsumować kila wydarzeń z minionych dni. Nie było do tej pory czasu, ale pewne rzeczy wymagają komentarza. Na początek zachowanie Siwego. Co jeszcze musi zrobić ten człowiek, żeby powiedzieć: dość! Zagrywki rodem z Wrestlingu, machanie gałęziami, wiecznie pokrzywdzony duży, siwy chłopczyk, któremu zabierają punkty w każdym meczu łopatkę z piaskownicy. Swoim zachowaniem kompromituje klub, kibiców oraz potwierdza, że oprócz tego, iż jest beznadziejnym trenerem, to jeszcze tak po ludzku nie potrafi się zachować stosownie do piastowanego stanowiska. Niezmiennie zawsze i wszędzie, nawet w środku nocy obudzony krzyczę: SIWY OUT!

siwy

brawo Siwy, brawo!

Dzień po wyczynach Siwego mieliśmy ZIPowanie (lub RARowanie jak kto woli) Jagi na stadionie Legii. Mówiąc szczerze nie spodziewałem się aż takich atrakcji, choć pewne słuchy mnie dochodziły już dobre kilka dni wcześniej ;-).  Dziwi opieszałość służb porządkowych, gdy coś większego wisiało w powietrzu od kilkunastu minut. Wydaje się, że uśpiona czujność ochrony i policji została bezwzględnie wykorzystana przez zwaśnione grupy. Co najbardziej zaskoczyło w tym całym „cyrku”? Zdecydowanie przerwanie meczu. Dla równowagi małe podsumowanie derbów Sofii: „46 aresztowanych w awanturach, kilku rannych – w tym jeden policjant trafiony kawałkiem ławki. Polewaczki, kordony policyjne, pałki w ruchu. Wolna amerykanka. Ale to nie koniec. Najlepsze ciągle przed nami. Wystarczy rzucić okiem na statystyki boiskowe. Co się okazuje? A no tyle, że derby Sofii nie tylko zakończyły się wynikiem 1:0 dla CSKA, ale sędzia przy okazji pokazał też 16 żółtych i 6 czerwonych kartek.” Tam można było dograć mecz. W Polsce trzeba przerwać, wprowadzić stan wojenny, wszystkich kibiców spisać, rozwieźć po komendach a stadion zamknąć na cały sezon. Tak w Polsce wygrywa się z chuligaństwem. W sumie mądre to: pusty stadion = brak awantur na stadionie. Puste krzesełka raczej krzywdy nikomu nie zrobią – ewentualnie klubowemu skarbnikowi, ale kogo to obchodzi… A że nie ma potem na pensje, transfery? Hm… Taki mamy klimat… No i oczywiście obowiązkowe: SORRY!

cska

co na to wojewoda mazowiecki? 

Dla równowagi w środku tygodnia wybrałem się na wielkie widowisko na Stadionie Narodowym – mecz międzypaństwowy Polska- Szkocja. Nie miałem wielkich oczekiwań odnośnie tego spotkania. Ot, towarzyskie granie, kolejna porażka w cenie biletu i narodowy piknik. Mówiąc szczerze ten narodowy piknik trochę przerósł moje wyobrażenia. Kolejki po popcorn, zapiekanki, cuda na kiju, dzieci, pisk, ruch po trybunach jak na Marszałkowskiej… To nie dla mnie. Wystarczy, że piłkarze pokarali mnie swoją grą to jeszcze trybuny dołożyły swoje do tego przygnębiającego wizerunku polskiego światka piłkarskiego. Jedynie stadion daje radę i tego nie musimy się wstydzić. Mecz towarzyski z udziałem Polski? Nie, dziękuję. Obejrzę sobie „Na Wspólnej”…

szkocja

niektórzy dalej kręcą bekę ze wszystkiego…

Na koniec mała ciekawostka pokazująca poziom medialnej hipokryzji i ogólny trend przedstawiania polskich kibiców w świadomości pozostałych. Dosłownie strach iść na stadion (szkoda, że dowcipniś nie wziął pod uwagę, że na meczu nie było kibiców Legii…). Kiedy bukmacherzy wprowadzą do oferty zakłady typu: czy mecz zakończy się po pierwszej połowie?, czy race pojawią się na murawie?, czy kibice gospodarzy pobija przyjezdnych? Głupota nie zna granic. Szczególnie w dobie internetu… Do następnego!

śląsk-legia

Gratuluję poczucia humoru. Bardzo zabawne pytanie


Bez nadziei?

mu-nu


Dzień wypłaty? ;-)

golimy buki

Koniec miesiąca to czas na wypłaty. Każdy z was już zapewne zaksięgował pińć tysięcy na koncie, więc dlaczego jak nie mogę? Może buczek łaskawy coś posypie na Andrzejki? ;-) Buczku nie bądź taki. Co ci szkodzi jak dzisiaj wygra Arsenal (bleeee jak nie wygrają to człon im w pupę!) i nasze Newcastle? Dajta coś zarobić, bądźcie ludźmi :-) Czy liczba 69 będzie dla mnie szczęśliwa? … (dzisiaj!)… OBY! Golimy bukmacherów!

kuponik