Noooo kurwa pięknie! Każdy liczył na coś specjalnego z okazji ostatniego meczu „Srok” w 2012 roku, ale takiej „niespodzianki” przygotowanej przez siwą łajzę to chyba nikt nie przeczuwał! To było najbardziej haniebne wydarzenie odkąd kibicuje Newcastle! Nawet Manchestery, Chelsy nam nie najebało tyle bramek w jednym meczu, co wczoraj jakiś chujowy Arsenal… Nie wiem ile Siwy musi jeszcze przejebać meczów, ile rekordów w straconych bramkach poprawić, żeby ktoś go wypierdolił… A propos rekordów to mój naczelny statystyk Eljot sprawdził, kiedy ostatnio tak mocno wjebaliśmy no i wyszło, że w sezonie 1985-86 (Bartuś był jeszcze wtedy – co może niektórych zaskoczyć – oseskiem). Dokładnie 21/04/1986 wjebaliśmy też w Londynie z West Ham 1-8… A jedną bramkę tzw ekstra strzelił do swojej bramki niejaki… Glenn Victor Roeder. Tak, ten sam od monitorowania i obserwowania piłkarzy na wieczne ich niekupienie… I na koniec taka konkluzja: szczęście do trenerów to my mamy jak skurwysyn! Aż prosi się napisać: Bobby Robson na zawsze w naszej pamięci!
zrobiłem sobie na pamiątkę, ale i po to, żeby na trzeźwo upewnić się, że padł taki wynik…
to był 13 mecz, w którym straciliśmy 7 lub więcej bramek…
brawo Siwy! zostaniesz niebawem legendą!