To był wyborny (nie mylić z wyborowym albo lepiej: z wyborową…) wieczór z Newcastle. Zespół zagrał jak chcieliśmy tzn. tak jak chciał Eljot, czyli na 2-1 i piękna, siwa passa zwycięstw trwa dalej. Kolejny raz odwiedził nas Pepel, który chyba już zrozumiał, że najważniejsze w życiu kibica są… typerki :-D. Po meczu szybkie świętowanie antonówką i można było iść na Andrzejki ;-). Do następnego!
widać kto zgarnął w typerku 5 punktów – najbardziej uśmiechnięty ;-)