Interia.pl wysiliła się na ranking najbardziej absurdalnych/słynnych/niesławnych czerwonych kartek. Oczywiście na pierwszym miejscu jest bójka piłkarzy Newcastle. Oto ich opis: Takie rzeczy nie zdarzają się często, a jednak… W spotkaniu Premier League Newcastle United przegrywało 0-3 z Aston Villą, gdy nagle dwaj gracze „Srok” Lee Bowyer i Kieron Dyer zaczęli bić się między sobą. Do walczących piłkarzy doskoczyli ich koledzy z zespołu, a także rywale, by jak najszybciej ich rozdzielić. Bowyer wyszedł ze starcia z rozdartą koszulą. Sędzia bez namysłu pokazał obu piłkarzom czerwone kartki. Był to jeden z najczarniejszych dni w historii Newcastle United, którego kibice zmuszeni byli oglądać żenujące sceny w wykonaniu własnych piłkarzy.
Jeden z najczarniejszych dni? Co to za jakieś pedalskie teksty? Wtedy piłkarze przynajmniej mieli jaja i je (może nie dosłownie) pokazywali na boisku. A teraz? Dummety jakieś, Willow ostoją obrony, Papisse, Szole i inne cudaki de Jongi a wyników brak. Najczarniejsze dni to każdy poranek, gdy czytam newsy o Newcastle i nigdzie nie piszą, że siwa łachudra już pakuje walizkę i jedzie na ryby – pracować na kutrze rybackim. To są czarne dni a nie czerwona karta za wyrównanie porachunków na boisku.