Ciekawy sposób na ogranie bukmachera znalazł pewien „kibic” w Zabrzu. Postawił po kursie 30,00, że nagi kibic wbiegnie na murawę. Trudno powiedzieć czy wbiegającym był ten co obstawiał czy „wynajął” człowieka, ale faktem jest, że wygrał. Internet huczy, że zagrał za ponad 18 tysięcy zł i zgarnął ponad pół miliona papieru. Po co grać w te zjebane totolotki, głowić się nad liczbami, których za chuja nie idzie trafić jak można zrzucić gacie, odstawić show przez 30 sekund i… pójść do totomixu z dużą walizką po swoje ;-). Jeden strzał i ma z bańki. Blada liga – blada dupa!

goły-wesoły