Zdaniem eksperta stacji Canal+ Sławomira Stempniewskiego zmarnowany przez Kaspra Hämäläinena rzut karny w meczu Lech Poznań – Lechia Gdańsk należało powtórzyć. Gracze z Gdańska za wcześnie wbiegli bowiem w pole karne.
– Ja wiem, że ten przepis jest często martwy, ale w tym wypadku to właśnie zawodnik Lechii, który przed strzałem wbiegł w pole karne, wybił piłkę po tym, jak obronił ją bramkarz – wyjaśniał Sławomir Stempniewski, który opinie wyraził w magazynie Liga+ Extra. W 58. minucie Mateusz Bąk odbił piłkę po marnym strzale Fina Kaspra Hämäläinena, a następnie lechiści wybili ją daleko w pole.
Spotkanie sędziował Tomasz Kwiatkowski z Warszawy. Lech Poznań ostatecznie wygrał to spotkanie 1:0. Zdecydowała bramka Dariusza Formelli w 32. minucie meczu.
I weź tu typuj typerka jak sędzia też jedzie na szablonie… Typ powinien być rozliczony jako 2:0 i tak będzie trzeba robić!