Trener Unai Emery potwierdził po wygranym spotkaniu Villarrealu z Young Boys (2:0) w Lidze Mistrzów, że Newcastle United rzeczywiście wyraziło zainteresowanie zatrudnieniem go na stanowisku menedżera. Ale przynajmniej na razie nie zanosi się na to, aby miał przejść do angielskiego klubu.
Przedstawiciele „Srok” poszukują w dalszym ciągu usilnie wartościowego następcy zwolnionego Steve’a Bruce’a w obliczu coraz gorszej sytuacji klubu w Premier League.
Zespół, mający w niedalekim czasie włączyć się do walki o mistrzostwo Anglii za sprawą trafienia w ręce Saudyjskiego Funduszu Inwestycyjnego, zajmuje przedostatnią pozycję w tabeli i po dziesięciu rozegranych meczach (bez zwycięstwa) traci sześć punktów do ostatniej bezpiecznej pozycji.
Nowi właściciele wyrazili w minionych dniach nadzieję na to, że właściwą osobą do wyciągnięcia ich drużyny z kryzysu oraz wprowadzenia ją na wyższy poziom jest Unai Emery.
Obecny szkoleniowiec Villarrealu, a w przeszłości opiekun między innymi Valencii, Spartaka Moskwa, Sevilli, PSG czy Arsenalu, został w związku z tym zapytany o swoją obecną sytuację i zapewne ku zaskoczeniu wielu osób potwierdził fakt nawiązania kontaktu z przedstawicielami ekipy z St James’ Park.
- Pojawiło się zainteresowanie ze strony Newcastle United i na razie to wszystko. Jeszcze nie wpłynęła żadna oferta do mnie i klubu, do której trzeba byłoby się ustosunkować. Nic więcej się nie dzieje. Zanim powiem tak lub nie, porozmawiam z klubem – zapewnił 50-latek.
Hiszpan objął stery nad „Żółtą łodzią podwodną” w lipcu ubiegłego roku i szybko osiągnął z nią pierwszy sukces w postaci wygrania Ligi Europy oraz dostania w ten sposób przepustki do gry w trwającej edycji Ligi Mistrzów.
Natomiast w LaLidze prowadzony przez niego zespół prezentuje się na razie średnio, bo zajmuje odległe trzynaste miejsce i traci już dziesięć punktów do strefy gwarantującej udział w elitarnych rozgrywkach na Starym Kontynencie.
Mimo to nie zanosi się jednak na to, aby Emery był z tego względu gotowy porzucić rozpoczętą misję w Villarrealu, o czym poinformował dziennikarz Guillem Balague.
- Unai poczuł ogromną presję dnia meczowego. Ze strony Newcastle United brakuje jasnej wizji rozwoju klubu. Jeśli chcesz takiego trenera jak Emery, nie podchodzisz do niego w takim pośpiechu, bez oficjalnej oferty i praktycznie prezentując sprawę jako przesądzoną. Nie widzę, żeby ten ruch miał miejsce teraz i w tym sezonie. Może później, kiedy struktura zespołu będzie jaśniejsza, a wizja bardziej zdefiniowana – stwierdził pracownik BBC.
Dodał on jednocześnie, że 50-latek jest po pierwszych rozmowach z właścicielami „Żółtej łodzi podwodnej”, którzy nie widzą potrzeby do przedwczesnego zakończenia z nim współpracy. Hiszpan podobne stanowisko otrzymał ze strony piłkarzy, chcących dalej z nim pracować oraz od rodziny, niewyobrażającej sobie powrotu do Anglii w tym momencie.
Mimo wszystko, jeżeli Newcastle United przejdzie do konkretów, będzie musiało przygotować się nie tylko na złożenie atrakcyjnej oferty samemu Emery’emu, ale także do wyłożenia sześciu milionów euro na wykupienie jego kontraktu z Villarrealu.
źródło: transfery.info