Dziś bez zbędnego rozpisywania się na temat samego wyjazdu, bo ileż można znosić kolejne porażki bez walki, bez ambicji?… Wielka pompa, świętujemy 125 lat istnienia, oprawy meczowe, telebimy przed stadionem a na boisku ta sama kupa jak dotychczas. Zaczynając od muchołapa na bramce, przez pseudo-obrońców a kończąc na debilach w ataku i samym Rafie, który od tych angielskich śniadań zatracił zmysł trenera i woli tłuc się o utrzymanie niż grać w piłkę. O właścicielu to nawet nie ma co pisać, bo o nim to już wszystko powiedziano. Serwuje nam takie spektakle, że nie da się tego oglądać a jeszcze za to płacić?! Heh wolne żarty. Czas odpocząć na jakiś czas, niech zaczną grać to chętnie przejadę się. Mróz daje po dupie, bilety w cenie dobrej koki a w zamian dostajemy występ jakiś parodystów, jeden wybija na oślep, drugi biega w miejscu a taki Mitro… Heh wiecie ile zagrał w tym sezonie w lidze łącznie? 95 minut… Gratulacje, grajmy dalej protetykami a potem zdziwienie wielkie, że dostajemy w łeb 6 razy na 7 meczów. Dzięki za wyjazd, do następnego!