Ależ szybko zadziałała poczta! To był rzeczywiście brytyjski air mail :-) Bilet kupiony 12.09 a dzisiaj już u mnie w domu. Ten list poprawił mi humor i nawet ciężka niestrawność żołądkowa po weekendzie Kenny Miller mi go już nie popsuje… To dobry znak! Zatem Newcastle dzisiaj po zwycięstwo nawet bez bramkarza z Harperem w klatce! Poniżej mój bilecik na mecz :-)

PS. Tradycyjnie paczka z memberem dotrze do mnie jak… wrócę z Anglii. Nie wiem czemu nie mogą tą samą drogą wysłać tej badziewnej paczki memberowej… Mogliby przynajmniej samą kartę wrzucić do tego listu z biletem. Przydałaby się do zniżek w sklepie klubowym. Mam nadzieje, że jak nie mój to przynajmniej Bartka dotrze przed meczem ;-)