Kolejna część mojego cyklu. Zaczynam go od spraw technicznych. Mianowicie zmieniłem zdjęcie, które towarzyszyło moim felietonom. Doszły mnie słuchy, że na tamtym poprzednim jestem jakiś „podziobany”, że załapał mnie Bielik itp. Nic bardziej mylnego! Nikt mi na głowę nie nasrał ani Bielik mi nie wyrwał kłaków razem z bakami ;-) Zastosowałem chujowy nieodpowiedni filtr w programie graficznym, który mnie trochę oszpecił (o ile można jeszcze bardziej…). To tyle jeśli chodzi o zdjęcie. Myślę, że nowe zdjęcie zamyka usta wszystkim krytykantom i doszukującym się jakiejś ingerencji wielkich szponów w moją głowę ;-).

Co nowego u nas? A jednak! Jedziemy na mecz z Manchesterem. Nie ma kurwa, że boli. Mówiąc szczerze Bartek mocno pilnował tematu i mobilizował resztę do wyjazdu, ale z przyczyn niezależnych pojedziemy w trzy osoby (oczywiście z Warszawy, bo podobno jadą też z innych miejsc Polski na ten sam mecz, ale to już nie nasza sprawa). Loty, przejazdy już kupione. Charzyk zajął się sprawą noclegu, więc zostają tylko (a może AŻ) bilety na mecz do kupienia i mamy wszystko. Teraz tylko czekać, pakować mandżur i w drogę! Spodziewam się kolejnego udanego wyjazdu na Wyspy a trochę już tego było. Dzisiaj dopiero uświadomiłem sobie, że to już piąty rok jak jeżdżę do Newcastle (czeka mnie już szósta wizyta, bo w 2010 roku byłem 2 razy). Trochę lat minęło, ale i wspomnień jest dużo. Meczów wygranych, przegranych czy nierozstrzygniętych… Póki mam możliwość i okazję to staram się jechać. W przyszłości zapewne pozostaną tylko wspomnienia i setki zdjęć z kolejnych wypraw… OK. Dosyć tego, bo robi się jakoś sentymentalnie! A prezes nie może tutaj się rozklejać!  Prezes musi czuwać i dawać przykład innym! Już więcej nic nie piszę w tym temacie, bo zaraz będzie, że dzielę kibiców na lepszych i gorszych i mi pazie będą się żalić, że kim ja kurwa jestem i w czym do chuja lepszy od chłopca siedzącego w swoim pokoju przed monitorem i szukającego dobrego stream’a podczas meczu Newcastle… Tak, tak kurwa jestem najlepszy, bo jeżdżę i niebawem zostanę królem polskich kibiców niczym sławetny Andrzej „Bobo” Bobowski tylko sprawcie mi taką wspaniałą piłko-koronę na głowę :-D Nie mogę być gorszy!

Kolejna sprawa. Brugia. Kwestia przelotów nie powinna być problemem. Samoloty są, ceny za nie też sensowne, tylko te bilety na mecz… Dochodzą mnie słuchy, że z Anglii wybiera się duża reprezentacja kibiców „Srok” na ten mecz. Niby mamy membery, ale znając praktykę sprzedaży biletów to pójdą najpierw do tych najbardziej aktywnych i dla zwykłego zjadacza chleba może zostać tyle co nic, czyli gówno… Może szansą jest pogadanie z klubem w sprawie rezerwacji po cenie nominalnej kilku sztuk dla fanów z Polski? Może… Zobaczymy. Pepel liczę, że coś wskórasz i przyniesiesz prezesowi dobre wieści! :-) Do meczu mamy jeszcze dobre 2 miesiące, więc temat jest jak najbardziej rozwojowy.

Na koniec kilka zdań o pomyśle, który pojawił się już w lutym podczas turnieju kibiców w Trzciance. Mianowicie chcemy przy okazji wylotu do Anglii kupić coś na aukcje charytatywną, która odbywa się corocznie podczas tegoż turnieju. Miejscowi ludzie są hojni (co może potwierdzić kilka osób ) i wielokrotnie przebijają ceny wywoławcze dla każdej rzeczy wrzuconej na potrzeby licytacji. Kasa idzie – jak zawsze – na chore dziecko, dla którego grany jest turniej. Myślę, że to dobra inicjatywa i pokażmy wszystkim, że mamy serca a nie tylko przepite wątroby i walczmy ze stereotypem najebanego kibica Newcastle, który lansowany jest w pewnych kręgach. Zróbmy na złość wszystkim tym, którzy chcą nas nazwać marginesem, pijakami, kółkiem wzajemnej adoracji, downami, co chcą zwolnienia Siwego etc… Miejmy to w dupie i róbmy swoje! Mówiąc szczerze trochę mnie przeraziło, że są jeszcze osoby, które myślą, że my jeździmy na zloty tylko pić, niszczyć, dewastować i terroryzować okolicznych mieszkańców nie wspominając już o tym, że pod groźbą chłosty zmuszamy do picia wódki i to najlepiej bez zapojki! No cóż. Skoro ktoś ciągle pisze, że szukamy okazji do przechylenia kolejnej flaszki (tak jakby ich nie było tutaj na miejscu…) to parę osób rzeczywiście w to uwierzyło i nie chce ze zlotami mieć nic wspólnego… Jednak wracając do głównego wątku, czyli licytacji. Na forum nufc.pl zamieściłem krótką notkę w sprawie tej zbiórki (wraz z kontem na wpłaty) i mam nadzieję, że uda się zebrać przynajmniej na jakąś koszulkę, którą potem będziemy mogli przekazać organizatorom turnieju w Trzciance. Ciekawe czy ci wielcy malkontenci dołączą się do tej szczytnej inicjatywy… Zaraz okaże się, że wybraliśmy chujowy miesiąc, bo szkoła się zaczęła a tu trzeba kupić piórnik, trzy zeszyty, gumkę i ekierkę…  a i kurwa nowy tornister, bo ten stary się już… zestarzał! Mimo wszystko liczę na Waszą pomoc! Prezes pozdrawia! :-)