Po piątkowej wigilii lekko zmęczeni stawiliśmy się w sobotę przed 14-tą w Bardley’u na meczu z City. Wynik był wiadomy od początku do tego stopnia, że Eljocisko nawet trafiło dokładny rezultat w typerku (zaraz sprawdzę co to zmienia w tabeli, bo chyba do chuja pana jeszcze mnie nie dogonił… oby…). Po meczu jeszcze trochę pobłądziliśmy na jedno piwo, drugie piwo, kolejne… i kolejne…. i kolejne… i tak dalej aż do późnej nocy ;-). Dobrze było! :-).