Dokładnie w ostatni dzień lutego, ale wiele wiele lat temu, bo aż w 1976 (chyba tylko Bartuś to pamięta) graliśmy w jedynym w historii finale pucharu ligi angielskiej. Oczywiście wjebaliśmy… i to z $hity. Dlaczego teraz akurat o tym? A dlatego, że Swanselona właśnie co wygrała taki puchar po dramatycznym boju z Bradford, gdzie pierwsze skrzypce musiał grać nasz Curtis Good. Tylko po co zmienili go w przerwie? ;-). Dobra dosyć już tego nabijania się z naszych pokrak. Gramy teraz ze Swansea i tak myślę sobie, że być może Łabędzie będą jeszcze w trakcie świętowania tego ogromnego sukcesu… Jak myślicie? Jak tu zagrać na naszych? Przecież jakiś kuponik trzeba puścić, co? :-). Przydałoby się coś wygrać. Jak pamiętacie ciągle mam w grze papieża i już oczekuje na konklawe ;-)

28.02.1976 Newcastle United – Manchester City 1:2

trzeba przyznać, że bramka na 1-2 niezła…