Zakończył się piękny sen o wygranym zakładzie z RiQ. To co było niemożliwe stało się… tym bardziej niemożliwe. Przeliczyłem się tym razem a czarny Cryuff zawiódł mnie całkowicie. Jedna bramka (i to z karnego) to cały dorobek w 30-tu spotkaniach w barwach Newcastle. Nie wiem jak ten kaszaniarz uchował się jeszcze w tym klubie, ale jego koniec jest bliski. Natychmiast transfer do Jeowil czy jakoś tak (aaa… pisze się Yeovil).
No to co RiQ? Byłbyś w Trzciance to i nagroda nabrałaby materialnego kształtu ;-). Wiem, że oczekujesz swojej wygranej niczym ten pan poniżej ;-), ale musisz poczekać – mniej więcej tyle, ile Ameobi czeka na drugie trafienie… No nic. Przegrałem. Jakby to powiedział klasyk: no i chuj, no i cześć :-D.
Chyba aż tak długo czekać nie będziemy, bo spotkam się z Wami wcześniej niż Pan Ameobi raczy utrwalić swoje nazwisko na listach strzelców. No właśnie – czy strzeli do końca swojej kariery choćby jeszcze jedną bramkę? ;) Może w derbach, może ze Spurs, a może już nigdy? :D A na flaszkę czekam tak: http://cdn.theweek.co.uk/sites/theweek/files/joe-kinnear02.jpg
ooo ładnie
w takim razie oczekuj niczym JFK ;-)
zgubiłeś mecz Pucharu Ligi z Morecambe (28.08.2013), w którym to obydwaj Ameobi zdobyli po bramce, a Foluwashola otworzył wynik spotkania ;)
wiedziałem, że coś zastało pominięte i to w sumie ze szkodą dla mnie, ale to już i tak nic nie zmieni
Dzięki Eljot, że bronisz Sholę, że jednak taki słaby to on nie jest ;-P
zakład i tak przegrany, ale jak zwykle można na Ciebie liczyć jeśli chodzi o statystyki ;-P
Prezes, popraw w takim razie wyśrubowany rekord Sholera. :D