Zakończył się piękny sen o wygranym zakładzie z RiQ. To co było niemożliwe stało się… tym bardziej niemożliwe. Przeliczyłem się tym razem a czarny Cryuff zawiódł mnie całkowicie. Jedna bramka (i to z karnego) to cały dorobek w 30-tu spotkaniach w barwach Newcastle. Nie wiem jak ten kaszaniarz uchował się jeszcze w tym klubie, ale jego koniec jest bliski. Natychmiast transfer do Jeowil czy jakoś tak (aaa… pisze się Yeovil).
No to co RiQ? Byłbyś w Trzciance to i nagroda nabrałaby materialnego kształtu ;-). Wiem, że oczekujesz swojej wygranej niczym ten pan poniżej ;-), ale musisz poczekać – mniej więcej tyle, ile Ameobi czeka na drugie trafienie… No nic. Przegrałem. Jakby to powiedział klasyk: no i chuj, no i cześć :-D.