kick2help-lublin-2015-glowna

Tym razem Toon Army Poland bez podium ;-). To najkrótsza możliwa relacja z turnieju charytatywnego KICK2HELP, rozegranego w minioną sobotę (11.07.2015r) w Lublinie.

Trzon ekipy turniejowej jak zwykle stanowiła grupa z Warszawy (wzbogacona o bramkarza Marka) oraz niezmordowanego Pepela vel „nie liczy się odległość, lecz obecność!”. Na miejscu dołączyła do nas grupa East Lads i takim właśnie składem przyszło nam reprezentować Toon Army Poland na turnieju, którego celem było  zebranie funduszy dla Zuzanny Krzesiak.

Sam turniej rozgrywany był na boisku ze sztuczną nawierzchnią przy Arenie Lublin. Cały plac podzielono na 4 mniejsze boiska, dzięki czemu rozgrywki miały dynamiczny przebieg. Niestety tym razem swój udział (ten sportowy rzecz jasna ;-P) zakończyliśmy na fazie grupowej. Cztery kolejne porażki (plus wygrana walkowerem za drużyną, która nie przybyła na zawody) to zdecydowanie za słaby wynik i oczekiwaliśmy znacznie więcej. Wpływ na taki wynik na pewno miał fakt, iż spora część składu to zupełnie nowi ludzie o zróżnicowanym poziomie gry a i brak zgrania zrobił swoje… Niemniej jednak liczy się to, że przybyliśmy jako Toon Army Poland na turniej i mogliśmy wesprzeć zacną, charytatywną inicjatywę.

Po turnieju i małej regeneracji sił ;-P w pokoju, gdzie mieszkaliśmy udaliśmy się na rynek oraz małe zwiedzanie Lublina. Trzeba przyznać, że Stare Miasto ma swój urok i klimat, więc i czas na nim mijał bardzo szybko. Wieczorem wybraliśmy się na imprezę integracyjną do klubu Silence. Tam niestety frekwencja nie  dopisała. Oprócz nas byli tam fani West Hamu (przez moment) oraz Manchesteru. Jako że na imprezie nic się nie działo udaliśmy się do naszego lokum, gdzie zakończyliśmy wieczór (noc?) małym toastem za moje piątkowe urodziny oraz muzyką z kanału PoloTV ;-P

Na koniec tradycyjne podziękowania dla wszystkich obecnych i reprezentujących barwy Toon Army Poland. Szczególnie dla Marka za 75% skuteczności w interwencjach ;-), Pepela za to, że dzielnie dotarł na miejsce i chłopakom z samego Lublina za organizację i pomoc na miejscu. Mamy nadzieję, że idea turnieju będzie kontynuowana, bo sama impreza ma duży potencjał w sobie. Ciekawe miejsce, płynne prowadzenie rozgrywek to na zdecydowany plus. Nie udało się też uniknąć małych wpadek typu: rozegrania przez nas trzech meczów pod rząd z niewielką przerwą (trudno więc o dobry wynik), zamotanie sędziów (nie najwyższy poziom sędziowania oraz brak orientacji w długości rozgrywania meczów…). Również kolejny raz potwierdziło się, że jednodniowy turniej nie przyciąga zespołów na wieczorną imprezę. Warto więc pomyśleć o rozgrywkach w trybie 2-dniowym. Następnym razem powinno być zdecydowanie lepiej i chwała organizatorom za doprowadzenie projektu do realizacji! Jeszcze raz dzięki!

Z kronikarskiego – niestety – obowiązku informuję, iż turniej wygrała drużyna Manchesteru, która w finale pokonała Medyków 2:1. Tych samych Medyków, z którymi nawet już prowadziliśmy… Życie ;-P

PS. Diego – trzymaj się chłopie!

  • Toon Army Poland – Medycy 2:3 (Mamut, Woody)
  • Manchester United Supporters Club Poland – Toon Army Poland 2:0
  • Milan Club Polonia – Toon Army Poland 4:0
  • Fermy Wiejak – Toon Army Poland 7:1 (Mamut)
  • Toon Army Poland – PSC 3:0 walk.

Division Warsaw on Tour 2015

kilka zdjęć z naszej wyprawy do Lublina