Mamy początek 2016 roku i zaczyna się sranie po gaciach epopeja pt. „Newcastle zainteresowane wszystkim, tylko nie kupowaniem”.
– L’Équipe: 25 milionów za Lacazette
– Remy ponownie na St. James’ Park?
– Santi: „Newcastle chce Koulibalyego”
To nagłówki z pewnej ;-) strony (jeszcze) piszącej o Newcastle United. Będzie rekord transferowy? Tak, kupmy pilnie napastnika, najlepiej takiego, co to sam sobie rozegra od obrony, poprzez pomoc, wrzuci w pole karne i jednocześnie sprintem pobiegnie w to pole karne, żeby wykończyć akcję. Zajebiście kupmy wszystkich i grajmy stylem 1-3-3-4. Na hurra! Będziemy szczelać aż miło :-). Nie wiem kto to rozsiewa te newsy i ile w nich prawdy. Nie wierzę, żeby Pomidor maczał w tym palce, nawet on chyba nie jest taki głupi (… ale chuj go wie… może i jest). Swoją drogą świnia Ca$hley rozrzutnie podchodzi do tematu. Czyżby skarpetki dobrze sprzedawały się w SD? A może zrobił sobie bilans zysków i (głównie) strat po ewentualnym spadku i grze w nPower? Teraz? Spokojnie grubasie, za moment wróci Papisik i wprowadzi spokój i pewność siebie w poczynaniach zespołu. Nie szkoda 25 milionów?