pardew_out

No i Siwy popracował sobie w West Bromie :-). Ten wielki menedżer nie podołał zadaniu jakim było utrzymanie WBA w Premier League.

Pardew prowadził WBA w 18 kolejkach i tylko raz jego drużyna zwyciężyła. Ponadto pod jego wodzą ekipa z Grzegorzem Krychowiakiem w składzie miała tylko pięć remisów, a resztę spotkań przegrała. Tak fatalna postawa doprowadziła do spadku na ostatnie miejsce w tabeli. Aby The Baggies utrzymali się w Premier League, musiałby zdarzyć się cud. Aktualnie tracą do bezpiecznej strefy aż 10 punktów i rozegrają jeszcze sześć meczów.

Przecież to taki dobry taktyk… Dlaczego nie dali mu szans poprowadzić zespołu do końca sezonu?

Poza wynikami na niekorzyść Pardew przemawiało to, że nie potrafił zaprowadzić dyscypliny w szatni. Skandalem zakończyło się m.in. zgrupowanie w Hiszpanii, gdzie czterech czołowych piłkarzy zespołu, w tym reprezentant Anglii Jake Livermore, kapitan Jonny Evans i rekordzista Premier League w liczbie meczów Gareth Barry postanowili ukraść w nocy taksówkę. Pardew ukarał graczy jedynie symbolicznie, a Evans już po dwóch tygodniach odzyskał kapitańską opaskę.

Symbolicznie to on jest menedżerem niestety.

Działacze długo zwlekali z decyzją. O zwolnieniu Pardew przesądziła sobotnia porażka 1:2 z Burnley. Dla WBA był to już ósmy z rzędu przegrany mecz.

Ojojoj a szedł na taki piękny rekord – 10 przegranych pod rząd – to byłby wyczyn! Szkoda Siwy… Do zobaczenia w League Two :-)