Być albo nie być, oto jest pytanie.
Jest li w istocie szlachetniejszą rzeczą
Znosić pociski zawistnego losu
Czy też, stawiwszy czoło morzu nędzy,
Przez opór wybrnąć z niego?

Czy przypadkiem Siwy nie powtarza sobie tego teraz w myślach? Już sobie wyobrażam jak zmartwiony Siwy Hamlet stoi w przydomowym ogródku trzymając notatki czaszkę w dłoni (żeby było tak bardziej literacko), najlepiej gdyby to była czaszka naszego globusa ;-) i rozmyśla jak tu zagrać, żeby awansować i nie zmęczyć przy tym zespołu… Wyjść rezerwami? a może Akademią? a jakby tak zagrać pierwszym składem i potem w razie niepowodzenia z Villą mieć dobry argument: chłopcy wykonali dzisiaj kawał dobrej roboty, ale czwartkowy mecz kosztował nas dużo sił i dlatego dzisiaj tylko remis 1:1… A może lepiej odpaść? Siwy sobie myśli i myśli i nagle: Eureka! Zespół będzie miał wolne czwartki to lepiej przygotujemy się do ligi i rozwalimy te wszystkie Arsenale, Tottenhamy i Chelsea tracące siły na granie w pseudo-pucharach! Liga i tylko liga! To się liczy! Pokolenie Nintendo wręczane na I komunię św. żyje jeszcze tylko jakimiś meczami z Barceloną z 1997 roku – podobno jakaś „Ośmiornica” nastrzelała bramek Barcelonie i co z tego?! Awansu to nie dało a tylko zmęczyło zespół! Mówią na ten mecz historyczny, legendarny? Phiii! Siwy takich legendarnych meczów w Premier League ma bez liku! A to wyjazd na Tottenham, a to wyjazd na Wigan a nawet Norwich! To były mecze! Jakim priorytetom hołduje Siwy? Ja mu ślepo ufam i wiem, że gdy będzie ciemno on poprowadzi nas (kibiców Newcastle) za rękę! Wodzu prowadź!

Wiem, że nie powinien pojawić się ten jegomość na tej stronie, ale wodzu dzisiaj poprowadzi nas do Europy! ;-) Wybaczcie! ;-)

Tekst byłby niepełny, gdybym teraz nie zamieścił wyczynów naszej „Ośmiornicy” a więc macie i oglądajcie a za kilka godzin będzie Wam dane obejrzeć podobne wyczyny podopiecznych Siwego!

[googlevideo]http://video.google.co.uk/videoplay?docid=5336303159400842544&hl=en[/googlevideo]