Tag: Aston Villa

3:2 dla AV?

aston villa-nufc

Nie wiem co piją panowie ze strony anglia goal cos tam coś tam, ale chyba to coś mocniejszego od smacznego ginu Gordon’s herbaty. Jakie 3:2? gdzie tu tyle bramek, gdy mamy żelazną defensywę? Może i 2 strzelimy, ale stracimy maksymalnie jedną sztukę ;-)


Zła passa zakończona!

Nareszcie! Passa meczów bez zwycięstwa dobiegła końca. Po pasjonującym meczu ekipa Siwego wręcz wydarła 3 punkty na trudnym terenie w Birmingham ;-). Szkoda, że Siwy ponownie ograbił mnie z piniędzy nie potrafi robić zmian i konsekwentnie wpuszcza swojego pupilka Szolusa, powodując niemały chaos w naszym zespole. Dobrze, że to żenujące widowisko nie potrwało jeszcze z kilka minut dłużej, bo wtedy byłaby szansa na punkciki w typerku mogłoby być różnie… Oczywiście w naszej sytuacji każde punkty są na wagę złota a już 3 w meczu z AV to jak 6, jeśli nie 9. To, co Siwy zrobił z zespołem w trakcie przerwy pozostanie taką samą tajemnicą jak to, co ukrywa pod słynnym płaszczem nasz Wariat ;-). O ile do przerwy dało się oglądać poczynania „Srok” tak po przerwie żałowaliśmy, że wyłączyliśmy Youtube’a na rzecz tego meczu…

Wielki tryumf Newcastle oglądaliśmy w komplecie w bardzo przyjemnych warunkach dzięki gościnności Eljota :-). Jednak znowu potwierdziło się, że na trzeźwo nie idzie tej kupy oglądać…

poczęstunek

delikatny poczęstunek przy okazji meczu ;-)

tv

nasz „telewizor”

mecz z AV

jedyny zadowolony z przebiegu meczu to Bartuś – wtedy jeszcze musiał być remis ;-)

 


Siwy da zarobić…?

No to jedziem konsekwentnie z tymi remisami na wyjeździe ;-). Nie udało się z Manchesterem i Arsenalem, pewna jedynka z Reading też wjebała, więc teraz musi być remis! :-). Trzeba wierzyć w naszych, aczkolwiek z pewną rezerwą, więc wychodzi remisowo!

av-nufc

Na anglia goal typują jedynkę, na forum nufc każdy sztywno na „Sroki”, więc ktoś musi zagrać remis, żeby w naturze się wszystko zgadzało :-). Ładny kuponik, co?

kupon-av

Po meczu idę po kasę jak po swoje :-). Siwy durniu nie zawiedź mnie tym razem, bo ostatnie piniędze stawiam na ten remis. Spróbuj tylko przegrać! Wygraną Newcastle wybaczę ;-)


Refleksje po meczu z AV…

Kolejny mecz za nami. Napastnicy dalej żyją w klimacie i zadumie ramadanu. Wychodzą też ciężkie boje z Atromitololososem i okupiony w bólach awans… Siwy biega po linii, stroi głupie miny, udaje skupionego na taktyce a pożytku z tego nie ma za grosz! Bramka dla AV oczywiście padła po akcji naszą… no kurwa nikt nie zgadnie! Proszę ja Was mianowicie po akcji naszą PRAWĄ stroną! Wow! Już widzę to zdziwienie na waszych gębach i pierwszą myśl: co on pierdoli? Nasza prawa strona jest nie do przejścia… (no ale do obiegnięcia to spokojnie i to za każdym razem). Benek ratuje nam dupę! Już nie wiem do kogo mam składać podziękowania za to, że Siwy nauczył Benka zespołowej gry. Wybiorę się chyba dzisiaj do osiedlowego sklepu monopolowego i tam jest taka książka życzeń i zażaleń. Normalnie napisze w niej obok wpisu „obsługa niemiła i nie mają wydać z 50 zł” swoje zdanie: Dzięki Siwy za nawrócenie Benka. Jesteś najlepszym z pseudo-trenerów! :-) Poniżej 2 pozytywy po AV: bramka Benka i zejście Simpsa. Wiem, wiem niedługo będę miał całą kolekcję wideo zejść naszego pseud-grajka z placu gry… Mimo wszystko za każdym razem czuję niesamowitą ulgę jak widzę, gdy opuszcza boisko. Czuje się od razu bezpieczniej – porównywalnie bezpiecznie jak w aucie Tomka podczas przejażdżki po Görlitz).


Ben Arfa (59′) 1-1


Zejście Simpsa!