Tag: Puchar Ligi Angielskiej

Mecz z City w Tortilli

Tortilla Factory

Dzisiejszy mecz oglądamy w Tortilli. Zainteresowanych zobaczeniem kolejnego wpierdolu i genialnej taktyki Siwego spotkania „Srok” serdecznie zapraszamy!


Morecambe 0:2 Newcastle. Padliny ciąg dalszy!

„Chujowo, ale stabilnie”. Tak skomentował poczynania Newcastle na boisku „Krewetek” Eljot. Trudno nie zgodzić się z tymi słowami. Mecz szczypał w oczy. Uwierał niczym za małe buty z przeceny w Ambrze. Kolejny pokaz antyfutbolu za nami. Bardzo niewiele brakowało, żeby „Krewetki” zrobiły z nami to, co zwykł robić Eljot, gdy ktoś proponuje mu szybki challenge ;-). Dzięki Goslingowi nie przegrywaliśmy już po pierwszej połowie różnicą 2 bramek. W zasadzie to były jedyne momenty kiedy było widać tego całego Goslinga. W 2 połowie miałem wrażenie, że chłopaczyna zamiast być na boisku (celowo napisałem „być”, bo do grania w piłkę to brakuje mu jeszcze baaaardzo dużo) to wybrał się na wybrzeże, aby kutrem wypłynąć na morze na połowy… krewetek. Jednak to nie jedyna „gwiazda” tego meczu. Na oddzielne słowa „podziękowania” zasłużyli tego wieczoru bracia Ameobi, Goody, Dummetty, Ellioty czy the one and only – Debuchaj. Pan pomazaniec wyraźnie obniżył loty od kiedy jego dziewczyna Cabaja zbuntowała się i chce zmienić otoczenie. W związku burzliwie. Czy Debuchaj rozstanie się ze swoją kochanicą? A może domino pójdzie śladami panny Cabaje i też zrobi nam wielką przysługę i przestanie kopać się w czoło w Newcastle? Któż to wie… Zostały tylko 3 dni na wyjaśnienie tej zagadki! O Siwym to szkoda nawet napisać jedno zdanie. Latał debil z notesikiem, coś tam pisał a po bramkach zachowywał się jakby wygrał przynajmniej Puchar Anglii. Baran!

Morecambe 0:2 Newcastle

Morecambe

frekwencja dopisała na meczu

DSC_0672

pierwszy komentarz po losowaniu? Wariat: jebać Leeds! ;-)


Morecambe – Newcastle!

morecambe-nufc

Swoją przygodę z Pucharem Ligi Newcastle rozpoczyna z 19-tym zespołem League Two – niejakim Morecambe. Co wiemy o tym zespole? Ano wiemy to, że nic nie wiemy mają w herbie ogromną krewetkę, żeby nie powiedzieć krewetę, przy której nasze koniki morskie wyglądają jak jakiś plankton morski… W lidze idzie im jako tako po japońsku: krewety przegrały z Wycombe i Portsmouth oraz zanotowały remis z nieobliczanym [;-)] Torquay i wygraną z mocnym Exeter. Jakie wnioski? Takie, że Siwego czeka kolejna ciężka batalia a o wygranej zadecyduje forma dnia. Dziwnie czuje się pisząc to, ale takie są realia. Zespół z League Two może nam dokopać. Ja osobiście liczę, że przynajmniej poprawimy nasze statystyki jeśli chodzi o strzały celne na bramkę rywala. Może ze 2-3 razy uda się dokopać do bramki… Gramy zmiennikami, więc Siwy już ma gotowe wytłumaczenie po meczu. Panie Le Perdju jak Pan skomentuje dzisiejszą porażkę swojego zespołu? Dzień dobry. To był trudny mecz na ciężkim terenie. W weekend poległ tu niezwykle silny zespół Exeter a dzisiaj my padliśmy ofiarą ogromnej krewety. Dałem szansę zmiennikom, bo chciałem zobaczyć w jakiej są formie. Okazuje się, że są w żadnej formie, a więc idealnie pasują do stylu i taktyki, którą od 3 lat próbuję wdrażać w zespole Newcastle. Efekty mojej pracy już widać. Od początku okupujemy dolne rejony tabeli a będzie jeszcze lepiej i po najbliższych kilku kolejkach zamierzamy usadowić się w strefie spadkowej i będziemy walczyć, żeby nikt nam tej pozycji nie odebrał. To wszystko z mojej strony. Zapraszam na kolejny mecz ligowy. Zapowiadam dużo emocji!


Przed meczem ze Swansea

Dokładnie w ostatni dzień lutego, ale wiele wiele lat temu, bo aż w 1976 (chyba tylko Bartuś to pamięta) graliśmy w jedynym w historii finale pucharu ligi angielskiej. Oczywiście wjebaliśmy… i to z $hity. Dlaczego teraz akurat o tym? A dlatego, że Swanselona właśnie co wygrała taki puchar po dramatycznym boju z Bradford, gdzie pierwsze skrzypce musiał grać nasz Curtis Good. Tylko po co zmienili go w przerwie? ;-). Dobra dosyć już tego nabijania się z naszych pokrak. Gramy teraz ze Swansea i tak myślę sobie, że być może Łabędzie będą jeszcze w trakcie świętowania tego ogromnego sukcesu… Jak myślicie? Jak tu zagrać na naszych? Przecież jakiś kuponik trzeba puścić, co? :-). Przydałoby się coś wygrać. Jak pamiętacie ciągle mam w grze papieża i już oczekuje na konklawe ;-)

28.02.1976 Newcastle United – Manchester City 1:2

trzeba przyznać, że bramka na 1-2 niezła…