Tag: CM 93/94

Get well Pav!

Jak pewnie wiecie ciężkie chwile przeżywa nasz były bramkarz Pavel Srnicek (fanom CM-a 1993/1994 nie trzeba tłumaczyć kto to). Miejmy nadzieję, że z tego zakrętu życiowego wyjdzie bez szwanku!

Pavel Srnicek
Get well Pav, praying for you


Newcastle mistrz! :-)

Jako że jakiś czas temu wrzuciłem tekst o starych czasach i symbolu tamtych właśnie czasów – grze CM93/94 – to idąc dalej, postanowiłem wrócić do błogich lat życia, gdzie urlop w lipcu i sierpniu trwał ponad 60 dni :-). Pierwszy sezon bez niespodzianek. Dublet na koncie (lidera nie oddałem od 13 kolejki) plus korona króla strzelców. Zdziwiłem się, gdy z Coca-Cola Cup wyjebał mnie… Sunderland i to po meczu na St. James’… Pomyślałem przez moment, że moja wersja gry posiada jakieś błędy albo ma wirusa ;-). Gra się szybko i przyjemnie, tym bardziej, że w tzw. międzyczasie wykonuje się normalną pracę w biurze. Prezes zgłasza awarie klientów a przy okazji zerka czy mu Siwy nie odpierdala maniany na boisku. A ten to potrafi napsuć krwi. Ustawiłem siwego pajaca na karne to bodajże za 3 czy 4 razem dopiero trafił do bramki z 11 metrów. No nic. Plan minimum wykonałem, więc w 2 sezonie czas podbić Ligę Mistrzów i pozwolić Siwemu na wzniesienie najcenniejszego trofeum :-). Podobnie zrobiłem w finale Pucharu Anglii, gdzie siwa łajza jako pierwsza odbierała puchar najstarszych rozgrywek piłkarskich na świecie :-D. No i jaka gra zapewni mi takie emocje, co? Te wszystkie FMy 2010, 2012, te FIFY Manager, jak ja chce, żeby Siwy odbierał puchary :-).

cm93

w takim stylu wygrywa się ligę :-D West Ham spierdalać do npower :-)

cm93

taki atak to każdy chciałby mieć! Shola patrz się i ucz…

cm93

Siwy jaki progres formy, ale nie ufam mu, wszak jego charakter to konfident :-D


Stare, dobre czasy…

CM 93/94. Komu ta nazwa osobom z mojego pokolenia nic nie mówi? Chyba nie ma nikogo takiego ;-). Ta gra zabrała mi kawał życia w podstawówce a nawet liceum. Gra mieszcząca się na jednej dyskietce (tak, tak, kiedyś było coś takiego jak dyskietka z oszałamiającą pojemnością 1,44 MB) a dokładnie zajmująca jej połowę. Teraz nawet próbowałem odpalić ją na siódemce i niestety nie działa to dziadostwo ;-). Czasy jednak zmieniają się… Kiedyś było podwórko oraz CM, gdy za oknem padało, lało lub była noc ;-). Pierwszy sezon. Klik. Wybrano Newcastle Utd. Transfery: obowiązkowo Shearer z Blackburn a potem to już różnie – albo Ferdinand z QPR albo bramkarz Ian Walker ze Spurs (tssssssssssssss!). Na tyle na początek pozwalał budżet. I dalej ligowa młócka, zabawa z taktykami, ustawieniami, strzałkami, cuda na kiju ;-). Z czasem wygrywanie już nudziło się, bo ileż razy z rzędu można zdobywać dublet? ;-). Sztuczna inteligencja nie miała szans z wielkim Newcastle z Prezesem na czele :-D. Schody zaczynały sie, gdy do pojedynku o miano najlepszej drużyny przyłączał się brat i ten jego jebany Manchester United z 17-letnim wówczas Giggsem… Jebany był w jego zespole 20 sezonów. A że rozegraliśmy wspólnie jakieś 32-33 sezony to nie było łatwo ;-). Ogólnie bilans mieliśmy wyrównany. Po tyle samo mistrzostw, pucharów etc. Tyle że on zaczynał Gejczesterem a ja swoje Newcastle budowałem od podstaw… Pod koniec już nawet gra nie wytrzymywała tylu sezonów pod rząd i zaczęła się jebać, ale grałem dotąd aż uznałem, że nie byłem gorszy :-P. Żadna gra nigdy później nie zabrała mi tyle życia. Do tej pory widzę przed oczami komunikat napisany białą czcionką na czarnym tle: GOAL FOR NEWCASTLE! :-). Czytałem go z pewnością kilka tysięcy razy :-). Teraz to już nie to samo. Te całe PESy i FIFY 13… Za dużo kombinowania, już nie ta grywalność… Inne składy, inne okoliczności. Gdzie ja teraz znajdę killerski atak: Cole-Shearer-Ferdinand? :-D. Czasy jednak zmieniają się… Pozdro dla fanów klasyka wśród managerów piłkarskich!

 cm 93/94
kto tego nie pamięta? ;-)

cm 93/94

sorry za wynik na tym screenie ;-) zdjęcie znalezione w necie!