Tag: Steve Bruce

Kolejne zmiany w Newcastle United – Lee Charnley opuszcza klub

Wiatr zmian nie przestaje hulać w Newcastle United. Klub najpierw opuścił Mike Ashley, potem Steve Bruce, a teraz Lee Charnley. Sroki starają się o zatrudnienie dyrektora sportowego.

Charnley był zaufanym człowiekiem poprzedniego właściciela Newcastle. Po sprzedaży klubu nie odszedł ze stanowiska dyrektora naczelnego tylko dlatego, że nowi włodarze poprosili go o pomoc w zarządzaniu przedsięwzięciem w pierwszych dniach po jego przejęciu.

W piątkowe popołudnie Newcastle United wydało jednak komunikat, w którym poinformowało, że Lee Charnley nie jest już częścią ekipy z St. James’ Park. Związek został zakończony po 22 latach. Obie strony życzą sobie szczęścia.

źródło: pilkanozna.pl


Steve Bruce zwolniony!

Newcastle United może potwierdzić, że Steve Bruce opuścił stanowisko głównego trenera za obopólną zgodą. Klub pragnie wyrazić swoją wdzięczność Steve’owi za jego wkład i życzy mu wszystkiego dobrego na przyszłość.

Steve Bruce opuszcza posadę menedżera Newcastle. Jak poinformował w środę angielski klub, umowę rozwiązano za porozumieniem stron. Dwa tygodnie temu Sroki zostały przejęte przez fundusz inwestycyjny Public Investment Fund (PIF) z Arabii Saudyjskiej. Bruce pracował w Newcastle od lipca 2019 roku. W obecnym sezonie drużyna jeszcze nie odniosła zwycięstwa i zajmuje w tabeli przedostatnie, 19. miejsce. Nazwisko nowego trenera nie jest jeszcze znane. Tymczasowo zespół będzie prowadził dotychczasowy asystent Bruce’a – Graeme Jones.

Newcastle w strefie spadkowej Po ośmiu kolejkach trwającego sezonu Premier League Newcastle z dorobkiem ledwie trzech punktów zajmuje przedostatnie miejsce w tabeli. Na ten moment Srokom w oczy zagląda zatem widmo spadku, jednak już zimą można w tym klubie spodziewać się potężnych wzmocnień.



Nowy numer jeden na liście kandydatów do przejęcia Newcastle United?!

Paulo Fonseca jest jednym z najpoważniejszych kandydatów na stanowisko menedżera Newcastle United. O zainteresowaniu klubu osobą Portugalczyka informuje ESPN.

Wiemy już na pewno, że przedostatni zespół w tabeli Premier League w niedzielnym meczu z Tottenhamem poprowadzi Steve Bruce, dla którego będzie to spotkanie numer 1000 na tym poziomie rozgrywkowym. Nie zmienia to jednak faktu, że cały czas trwają poszukiwania następcy angielskiego szkoleniowca.

Według ESPN na szczycie listy życzeń nowych włodarzy „Srok” ma się obecnie znajdować Paulo Fonseca. Do zmiany menedżera dojdzie zapewne już w przyszłym tygodniu, a Bruce dostanie od klubu odszkodowanie w wysokości ośmiu milionów euro. Konkurentami Portugalczyka do objęcia stanowiska są ponoć również bezrobotni obecnie Frank Lampard i Lucien Favre. Trudne do zrealizowania byłoby zatrudnienie w tym momencie Brendana Rodgersa, Stevena Gerrarda czy Roberto Martineza. Oni chcą kontynuować pracę w swoich obecnych miejscach zatrudnienia.

Fonseca oczekuje na propozycje od lata tego roku, kiedy to skończył mu się kontrakt z Romą. Do stolicy Włoch trafił Jose Mourinho, co było zresztą ogłoszone już wcześniej, a 48-latek szybko znalazł się w orbicie zainteresowań Tottenhamu. Do trafienia do Anglii już wtedy było naprawdę bardzo blisko, strony były dogadane, ale wszystko zmieniło się, gdy do północnego Londynu trafił Fabio Paratici. Fonseca potem odrzucił jeszcze propozycję z Atlanty United. Wcześniej, licząc na angaż w Spurs, odmówił Sassuolo i Fiorentinie.

Jeśli spełni w końcu swoje marzenie i trafi do Anglii, dostanie w Newcastle idealne warunki do budowy drużyny na własnych zasadach. Nowi włodarze „Srok” chcieliby, żeby następca Steve’a Bruce’a był już tym docelowym menedżerem na lata, kimś, kto będzie w stanie stworzyć nad rzeką Tyne liczącą się markę.

Tym kimś na pewno nie będzie Steve Bruce. – Rozegrałem w lidze 950 meczów, wygrałem wszystko, co można było wygrać w kraju, więc tu nie chodzi o mnie. Chodzi o to, aby klub szedł do przodu i, co ważniejsze, wygrał w niedzielę. Potrzebujemy zwycięstwa, aby awansować w tabeli. Wiem, że kibice pomogą drużynie, bo takiej atmosfery na St. James’ Park nie było od dawna. Zrobię wszystko, żeby pozostać na stanowisku, bo jaki inny menedżer nie chciałby być na moim miejscu? – pytał retorycznie 60-latek, które wspomniane sukcesu odnosił jeszcze jako piłkarz Manchesteru United.

źródło: https://transfery.info/aktualnosci/nowy-numer-jeden-na-liscie-kandydatow-do-przejecia-newcastle-united/156341


Saudyjski książe przejmuje klub, a menadżer rozpętał wojnę. „Starałem się zachować szacunek”


Newcastle United wkracza w niedzielę w nowy rozdział swojej historii. Piłkarze „Srok” po raz pierwszy zagrają pod wodzą nowego właściciela, którym jest bajecznie bogata grupa inwestycyjna zarządzaną przez szejków. W starciu z Tottenhamem na trybunach St. James Park ma zasiąść 52 tys. fanów, a atmosferę podgrzał menadżer zespołu – Steve Bruce, który wdał się w ostrą dyskusję z mediami.

W niedzielę piłkarze Newcastle United podejmą na własnym obiekcie Tottenham Hotspur. Dla klubu z St. James Park będzie to epokowa chwila. Po raz pierwszy zespół powalczy o punkty w Premier League odkąd stery w klubie przejął Saudyjski Fundusz Inwestycyjny. Majątek potentata z Bliskiego Wschodu jest ogromny. Szacuje się, że Newcastle będzie najbogatszym klubem na świecie, a inwestor ma wkrótce zaprowadzić „Sroki” na szczyt europejskiego futbolu.

Fani już roztaczają mocarstwowe wizje nad przyszłością klubu, a tymczasem „Sroki” muszą się zmierzyć z ligową rzeczywistością. Na razie zespół dryfuje na dnie tabeli Premier League i potrzebuje punktów, by wydostać się ze strefy spadkowej. W niedzielę zespół prowadzony przez Steve’a Bruce’a, który obecnie plasuje się na 19. miejscu w tabeli Premier League będzie walczył o… pierwszą wygraną w tej kampanii angielskiej elity.

Spotkaniu towarzyszy niesamowita otoczka. Dla fanów „Srok”, którzy po raz ostatni z mistrzowskiego tytułu cieszyli się w… 1927 r., to wręcz symboliczny moment. Mecz z „Kogutami” z trybun St. James Park ma śledzić 52 tys. widzów i wszyscy w mieście z północno-wschodniej Anglii liczą, że długo oczekiwana zmiana właściciela będzie punktem zwrotnym i zapoczątkuje marsz „Srok” w górę hierarchii angielskiego futbolu.

Po tym, gdy sfinalizowano w klubie zmiany właścicielskie, dużo mówiło się na Wyspach Brytyjskich o zmianie na ławce trenerskiej. Giełda nazwisk ruszyła błyskawicznie, a los Steve’a Bruce’a wydawał się przesądzony. Menadżer dostał jednak kredyt zaufania od nowych właścicieli, a dodatkowo w niedzielę świętować będzie mały jubileusz. Mecz z zespołem z Londynu będzie 1000., w którym 60-latek zasiądzie na ławce jako menadżer na poziomie Premier League.

W piątek Bruce zszokował swoim zachowaniem na konferencji prasowej. W stronę dziennikarzy, którzy wieścili koniec jego pracy na St. James Park, rzucił wiele gorzkich słów. Brzmiały one jak wypowiedzenie otwartej wojny.

– Mam nadzieję, że odczuwacie problem ze strony swoich szefów, ponieważ nie wydarzyło się to, czego wszyscy chcieliście. Informacje były błędne, prawda? Nie wykonałeś swojej pracy właściwie – grzmiał Bruce w kierunku jednego z dziennikarzy. – Starałem się zachować szacunek i godność, co prawdopodobnie dobrze mi służyło przez ostatnie 20 lat i tak pozostanie. Oczywiście było to trudne, ale mam nadzieję, że dostaniecie teraz klapsa od swoich szefów, którzy powiedzą, że nie wykonaliście swojej pracy – kontynuował.

Fakty są jednak takie, że również wśród kibiców Bruce nie cieszy się szczególnym zaufaniem. Jak wynika z sondażu Newcastle United Supporters, aż 95 proc. fanów opowiada się za zwolnieniem angielskiego menadżera. W niedzielę Bruce walczyć będzie nie tylko o kolejne punkty, ale przede wszystkim o zachowanie posady.

– Nie chodzi o mnie. Liczy się to, żeby klub posuwał się do przodu, a zespół osiągnął korzystny wynik w niedzielę. W tym sezonie były chwile, kiedy myślę, że graliśmy bardzo dobrze – tłumaczył Bruce. – Będzie pewna „śmieszna” atmosfera, na którą wszyscy czekamy. Cokolwiek o mnie myślą, najważniejsze jest dla nich, aby ich drużyna wygrała mecz.

– Wiem, że będą mocno wspierać zespół w atmosferze, której wątpię, żebyśmy byli świadkami na St. James Park przez długi czas – dodawał menadżer Newcastle.

Na razie nie wiadomo, czy Bruce zyska uznanie w oczach nowych właścicieli i otrzyma możliwość zbudowania potęgi „Srok”. Bruce jasno zadeklarował jednak, że chciałby nadal pracować w klubie z St. James Park.

– Kto nie chciałby mieć możliwości zarządzania Newcastle? Oczywiście, że zrobiłbym to i jestem pewien, że setki osób chciałoby zrobić to samo. Przed klubem ekscytujące czasy – dodał Steve Bruce.

źródło: https://sport.onet.pl/pilka-nozna/liga-angielska/nowa-era-newcastle-united-menadzer-rozpetal-wojne-z-mediami-premier-league/2sdsfw3