Tag: Chelsea

Tak byli koledzy „przywitali” Dembe :-)

demba-chelsea

Jednak Dembusia spotkała kara za dosyć specyficzne i szybkie opuszczenie Newcastle na rzecz Chelsea. Jakie szczęście, że to był tylko przypadek…  To starcie z Colo oczywiście. Zaraz, zaraz. A kto powiedział, że to był przypadek? :-)


Co za mecz!

nufc-cfc

Mówiłem! Wiedziałem, że tak będzie! Tego dnia nie mogliśmy przegrać. Nareszcie jakiś mecz dający nadzieję na lepsze jutro. Zajebiste zakończenie choć od początku brakowało farta. W Bradley’u postanowili podniecać się rugby, więc padła szybka decyzja o przemieszczeniu się do Warki (ostatecznie tylko Klocek zdecydował się zostać i udawać, że ogląda mecz choć puścili mu rugby HA HA HA!). W Warce jakaś impreza zamknięta, więc po krótkim szarpaniu się z drzwiami spasowaliśmy. Kolejny cel? Tortilla! Tam na szczęście mecz leciał, choć nie obyło się bez towarzystwa fanów rugby i ich pojebanych rozgrywek. W warunkach dalekich do ideału daliśmy radę obejrzeć pierwszą połowę i pomimo naszego prowadzenia postanowiliśmy zmyć się z tego miejsca i udać się do Player’a. Szkoda, że przez całą pierwszą połowę skazani byliśmy na wydzieranie się komentatora na meczu rugby brak dźwięku, bo nie dane nam było usłyszeć reakcji trybun na powrót Dembusia. Dzisiaj oglądając skrót już wiem, że przyjęcie publiki było – delikatnie mówiąc – dosyć chłodne. Trochę szkoda, ale w sumie jak przełożyłem to sobie na warunki polskie to nie dziwie się. Gdyby tak czołowy piłkarz Legii poszedł do jakiejś Wisły czy Lecha to wiadomo jaka byłaby reakcja kibiców… Wracając do naszych perypetii meczowych to w lokalu Player zastaliśmy… pustki, więc można było w spokoju obejrzeć drugą połowę meczu. Ta od początku nie układała się po naszej myśli (nie wiem co ten Siwy gada w szatni, ale jebaniec demotywuje zespół…) i nagle zaczęliśmy przegrywać 1-2… Wtedy pomyślałem sobie: ładnie kurwa, z cwelasmi wpierdol, kupon przegrany, gorzej już być nie może… A i jeszcze w typerku 0 punktów za ten mecz. To dopiero było chujowe uczucie. Jednak cały czas wierzyłem, że „będzie dobrze”. Przecież to taki szczęśliwy dzień dla Newcastle. I nie pomyliłem się! 2 razy Moussa i cwelsi zaliczyli wcześniej przewidziany wpierdol :-). Wygląda na to, że mamy nową dziewiątkę siódemkę w składzie! I wtedy znowu pomyślałem sobie: ładnie kurwa, z cwelsami wygrana, kupon trafiony, lepiej być nie może. Okazało się, że mogło być lepiej… Bo w typerku dalej zero punktów za ten mecz ;-). Jednak gdy wygrywamy to typerek schodzi na dalszy plan. I tak kolejkę trzeba anulować ;-). Było za mało czasu na przemyślenie typów ;-).

To był zajebisty mecz! Oby takich więcej. Na meczu stawili się wszyscy i myślę, że nikt nie żałuje decyzji o wyjściu na to spotkanie. Wygrać z cwelsami, poczytać wypociny zakompleksionego Klocka – bezcenne! :-D

Tortilla

warunki w Tortilli nie należały do najlepszych…

Player

oczywiście trzeba było zobaczyć „jak tam Hamburg” ;-) …

Player

… no i jak tam Widzew ;-)

Player

liczby nie kłamią :-D


Będzie dobrze!

Czuje to! Tzn. dopiero dzisiaj to poczułem! Mamy 2 luty, piękny dzień – idealny, aby opierdolić Chelsea! Ten dzień dla Newcastle jest niezwykle szczęśliwy. Nie wierzę, że dzisiaj zostanie to zepsute. Równo 110 lat temu urodził się Hugh Kilpatrick Gallacher, znany bardziej jako „Hughie”. Znany bardziej… dobre sobie. Przecież my go nie znamy a jedynie kojarzymy z kilku zdjęć lichej jakości znalezionych w necie. Dlaczego zatem o nim wspominam? Bo chłopina narąbała dla Newcastle 141 bramek w 174 meczach. To musi robić wrażenie nawet jak jest dla nas tylko statystyką odległych czasów. Mam nadzieje, że w jego ślady pójdzie Ameobi któryś z naszych napadziorów! Ale to nie jedyny powód, dla którego mamy dzisiaj wygrać. 16 lat temu pierwszego hat-tricka ustrzelił w naszych barwach Big Al! To był jeden z najbardziej szalonych wieczorów na St. James’ a chodzi oczywiście o niezapomniany bój z Leicester! Do 77 minuty było 1-3 w plecy, ale wtedy do roboty zabrał się Shearer i w kilkanaście minut wybił z głów przeciwników marzenia nawet o remisie. To był jego wieczór. Czy dziś w to sobotnie popołudnie ktoś na miarę Al’a poprowadzi nas do wielkiego zwycięstwa? Ja w to uwierzyłem dzisiaj. Ta data to przeznaczenie. Hat-trick Shearer’a a do tego rocznica urodzin wielkiego snajpera sprzed kilkudziesięciu lat mówi mi, że dzisiaj będzie 2-1. Taaaaaak! Jebniemy ich! Zrobię to po raz kolejny. Ha! Znów mnie poniosło. Poczekajcie chwilę ;-).

chelsea-kupon

trochę się opamiętałem i dałem z opcją „remis-zwrot”. Wziąłem pod uwagę, że mamy Siwego na ławce ;-)

No i znowu zagrałem. Czy tym razem Siwy odda mi troszkę pieniążków?… Liczę, że tak, bo… do chuja ile może mnie ten siwy knypek okradać z ciężko zarobionych pieniędzy? No ile? Przecież nie mogę ciągle wpierdalać na remisach czasem trzeba coś wygrać ;-)


Jeśli Chelsea to tylko w Bradley’u!

Jimmy Bradley's Irish Bar

Krótka piłka. Jutro mecz z Chelsea. Widzimy się w Bradley’u. Start godzina 16:00. Nie może nikogo zabraknąć! Kibice Chel$hit zapewne zaznaczą swoją obecność. Nie możemy być gorsi! Do jutra!

PS. Nie zapomnijcie zatypować (dobrze na naszych) w typerku! Tym razem gramy tylko tutaj, bo administracja na nufc.pl nie zdążyła przygotować najbliższej kolejki z powodu… bo nie mogła ;-).